czwartek, 23 czerwca 2016

Stąd do wieczności (1953)

STĄD DO WIECZNOŚCI

FROM HERE TO ETERNITY (1953)

reż. Fred Zinnemann


   Tą scenę, a przynajmniej któryś z pochodzących z niej kadrów, z pewnością kojarzą wszyscy miłujący X muzę. Barczysty Burt Lancaster trzymający w objęciach blondwłosą Deborę Kerr, ich usta złączone są w pocałunku, a ciała podmywa fala Oceanu Spokojnego. Tak, to "Stąd do wieczności", antywojenny dramat ukazujący ostatnie chwile amerykańskiej bazy wojskowej tuż przed nalotem Japończyków.
 

   Do Pearl Harbor na Hawajach przybywa szeregowiec Robert Prewitt. Od razu wiadomo, że będą z nim kłopoty: w poprzedniej kompanii dał się poznać jako całkiem dobry bokser, który jednak postanowił nigdy więcej nie wejść na ring. Ta postawa nie podoba się jego dowódcy, gdyż ten akurat jest miłośnikiem boksu i wiele obiecuje sobie w związku ze zbliżającymi się finałami międzykompanijnych zawodów pięściarskich. Zamierza utemperować charakter młodemu żołnierzowi. Tymczasem w jego domu usycha piękna pani kapitanowa, o której względy zabiega sierżant Milton Warden, pozornie nastawiony do Prewitta sceptycznie, w głębi duszy podziwiający go za odwagę.


   Wyreżyserowany przez Freda Zinnemanna film, będący adaptacją antywojennej (blisko 900 stronicowej) powieści Jamesa Jonesa z 1951 roku, miał premierę 5 sierpnia 1953. Zrealizowany za dwa miliony dolarów zarobił w kinach ponad 18 milionów (plus 12 poza kinami) stając się tym samym jednym z najbardziej dochodowych obrazów lat 50. W parze z sukcesem komercyjnym szło uznanie artystyczne. Osiem Oscarów: najlepszy film, reżyser, zdjęcia, montaż, dźwięk, scenariusz, aktor drugoplanowy (Frank Sinatra, który podobno zagrał tu za symboliczną stawkę 8 tysięcy dolarów, podczas gdy jego koledzy z pierwszego planu zainkasowali 120-150 tysięcy) i aktorka drugoplanowa (Donna Reed, której postać względem literackiego pierwowzoru została odpowiednio złagodzona, żeby nie gorszyć widzów, i tak oto z kurewki została hostessą); pięć nominacji: najlepszy aktor (Montgomery Clift, Burt Lancaster), aktorka (Deborah Kerr), kostiumy i muzyka. Ponadto dwa Złote Globy (dla reżysera i Franka Sinatry), trzy nagrody Nowojorskiego Koła Krytyków Filmowych (najlepszy film, aktor - Lancaster i reżyser), specjalna nagroda w Cannes i wiele innych.


   Pomimo upływu ponad 60 lat od premiery "Stąd do wieczności" ogląda się bardzo dobrze. Zmieniła się co prawda obyczajowość i postawy niektórych bohaterów mogą nieco irytować, ale problemy z jakimi się zmagają nie straciły niczego na swej uniwersalności. I właśnie po tym poznaje się wielkie kino :)


Lektura uzupełniająca:
- Tora! Tora! Tora!
- 1941
- Pearl Harbor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz