piątek, 24 czerwca 2016

Śniegi Kilimandżaro (1952)

ŚNIEGI KILIMANDŻARO

THE SNOWS OF KILIMANJARO (1952)

reż. Henry King

   Legendarny reżyser, popularny aktor i poczytny pisarz - wakacyjnego nadrabiania zaległości z klasyki ciąg dalszy.


   Pisarz Harry Street, w którego wciela się 36-letni Gregory Peck, to swoiste alter ego Ernesta Hemingwaya, którego opowiadanie posłużyło za podstawę scenariusza do filmu Henry'ego Kinga (dla którego był to bodaj setny pełnometrażowy obraz w karierze). Żądny przygód awanturnik zostaje ranny podczas afrykańskiego safari. Leżąc w gorączce, rozmyślając o kobietach, Harry odbywa najbardziej wartościową podróż ze wszystkich w życiu - podróż w głąb siebie.


   "Śniegi Kilimandżaro" Hemingwaya ukazały się po raz pierwszy na łamach magazynu Esquire w 1936 roku. Prawa do ekranizacji Hollywood zakupiło w 1948 roku za cenę 125 tysięcy dolarów. Do głównej roli męskiej rozważano Humphreya Bogarta, Richarda Conte, Marlona Brando, a nawet specjalizującego się w westernach Dale'a Robertsona. Ostatecznie wybór padł na Gregory'ego Pecka, który kilkukrotnie wcześniej (a także później) współpracował z reżyserem, m.in. przy filmach "Z jasnego nieba" (1948) oraz "The Gunfighter" (1950). W rolę Cynthii, którą tak namiętnie wspomina Harry, wcieliła się Ava Gardner.


   Film okazał się sporym sukcesem komercyjnym zarabiając 12,5 mln $. Akademia filmowa nominowała go do Oscara w dwóch kategoriach: najlepsze scenografia i najlepsze zdjęcia. Niestety jeśli chodzi o zdjęcia nie wypadają one jakoś specjalnie oszałamiająco. Co prawda ujęcia nakręcono w Nairobi, Kenii, Kairze, Egipcie i na Francuskiej Riwierze, jednak aż zanadto widać, że są to po prostu widoczki wklejone pomiędzy ujęcia nakręcone w studio. Najgorzej wypada stado kąpiących się hipopotamów podłożone w tle za aktorami na zasadzie tylnej projekcji (taka ówczesna forma green screenu). Cały obraz trochę dusi się w formacie 4:3. W ramach rekompensaty dostajemy go jednak w kolorze (TechniColor). Ujęcia z corridy pochodzą z filmu "Krew i piasek" (1941).


   "Śniegi Kilimandżaro" bez problemu możemy sobie przyswoić za kilka złotych, zarówno na płycie DVD jak i w formie opowiadania książkowego. Kto woli nie płacić i zadowoli się wersją cyfrową to znajdzie takową wiadomo gdzie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz