niedziela, 22 grudnia 2013

Przerwa w podróży (2001)

PRZERWA W PODRÓŻY (2001)

"LAYOVER"

reż. Alan B. McElroy


    Kameralny (akcja rozgrywa się w zasadzie między trzema osobami) thriller sensacyjny. Jeśli chodzi o realizację to nie powinno się mieć do tej produkcji zastrzeżeń. Kamera skupia się na bohaterach, ich pobudkach i emocjach, a kiedy trzeba potrafi zaimponować rozmachem (sceny na dyskotece, komisariacie i lotnisku). Oczywiście to wszystko w ramach niskobudżetowej B-klasy skierowanej prosto na wideo/DVD. Niestety, sytuacja wygląda nieco gorzej od strony scenariusza...


   Dan Morrison, biznesmen z branży elektronicznej, od dłuższego czasu podejrzewa swą żonę o zdradę. Temat ten wypływa tuż przed jego wylotem w delegację. Przypadkowo poznany w samolocie  handlarz biżuterią, Roy Dennis, zdaje się mieć podobny problem. Ach te baby... W barze na lotnisku, gdzie Dan relaksuje się przy szklaneczce whisky, zagaduje do niego atrakcyjna nieznajoma. Nie mija pięć minut (w filmie jedna minuta) gdy tych dwoje już ściąga z siebie ciuszki w magazynie bagażowym. Trudno to nazwać "seksem stulecia" (patrz. "Nagi instynkt"), ale Dan i tak ma rozbite okularki.


   Po powrocie do baru spotyka swego znajomego z samolotu, który czeka na spóźniającą się żonę. Gdy ta wreszcie dociera na miejsce, Dan, ku swemu zdumieniu, rozpoznaje w niej kobietę, którą jeszcze chwilę temu... no wiadomo co. Każdy zdrowo myślący facet w takim momencie wysmyknąłby się z sytuacji i pognał gdzie pieprz rośnie, chociażby kontynuować swoją podróż służbową, ale NIE! Hoff przecież lubi rzucać się w największe fale i ratować z opresji damy w potrzebie (nawet gdy włażą do wody napchane frytkami i hamburgerami... najwyraźniej tak mu zostało ze "Słonecznego patrolu"). Trójkącik jedzie więc na dyskotekę. Roy okazuje się być chamem i prostakiem na każdym kroku traktującym swoją żonę jak najgorszą z możliwych dziwek. Ona zaś, zdaje się być skończoną kretynką, że sobie na to pozwala. Ale to przecież jeszcze nie jest powód, by opuścić to towarzystwo, prawda Dan? Po krótkim (i kiepskim) tańcu, już jest prawie ustalone, że Dan pomoże kobiecie uciec od męża. Czara goryczy przelewa się gdy Roy uderza faceta zagadującego do żony, a ją policzkuje. Korzystając z interwencji bramkarzy, Dan i Vickie opuszczają klub i udają się czym prędzej do posiadłości państwa Dennisów celem zabrania kilku drobiazgów i pieniążków na ucieczkę, w którą wybiera się kobieta. Oczywiście Roy wraca zbyt szybko i jest wyjątkowo zły, a Dan przypadkiem odnajduje pistolet, którego w razie konieczności ma zamiar użyć. Konieczność się nadarza, ale...


  I tu się chyba opamiętam, bo być może ktoś z Was jednak będzie chciał być zaskoczonym oglądając hitchcockowską fabułę Alana B. McElroya. Scenarzysta i debiutujący reżyser "Przerwy w podróży", ma na swoim koncie kilka ciekawych tekstów. "Halloween IV" (1988), "Rapid Fire" (1992; ze świętej pamięci synem Bruce'a Lee, Brandonem), komiksowego "Spawna" (1997), koszmarne "Ballistic" (2002), a także całkiem niezły horror "Wrong Turn" (2003) i akcyjniaka z Johnem Ceną - "Marine" (2006). Nie zmienia to jednak faktu, że w "Layover" przekracza wszelkie granice nie tylko prawdopodobieństwa, ale również przyzwoitości. Stężenie idiotyzmów i naciągania przypadające na jedną klatkę taśmy filmowej jest tutaj zatrważające. Ale taki już urok miłosnych trójkątów (i innych figur geometrycznych), nie tylko filmowych zresztą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz