Jak ugryźć 10 milionów
"The Whole Nine Yards" (2000)
reż. Jonathan Lynn
Gangsterzy, płatni zabójcy, niewierne żony chcące pozbyć się swoich mężów, a w środku tego wszystkiego fajtłapowaty dentysta w osobie Matthew Perry'ego, który uwierzył, że na dobrej passie serialu "Przyjaciele" awansuje do pierwszej ligi.
Znane nazwiska w obsadzie (m.in. Bruce Willis, Roseanne Arquette, Michael Clarke Duncan, Kevin Pollak, Natasha Henstridge), kanadyjskie plenery, jazzujący soundtrack, zawiła intryga i odrobina humoru (choć w założeniu chyba miało być śmieszniej). Takimi atutami starał się podbić serca widzów Jonathan Lynn (reżyser m.in. "Clue", "Zakonnice na gigancie", "Mój kuzyn Vinny", "Sierżant Bilko"). Udało mu się. Jego obraz zrealizowany za 41 milionów dolarów zarobił ponad 100, co oczywiście skusiło producentów do zainwestowania w część drugą. Zanim jednak ta ujrzała światło dzienne (w 2004 roku) już dwa lata później film doczekał się bollywoodzkiego remaku - "Awara Paagal Deewana" ("Wayward, Crazy, Insane").
Wróćmy jednak do samego tytułu. Wyrażenie całe dziewięć jardów (1 jard = 0,9144 metra) odnosi się do długości pasa amunicji, którym wyposażone były karabiny samolotów bojowych walczących w II wojnie światowej. Gdy pilot wystrzelił w cel cały magazynek to znaczy, że dał wszystko co było dostępne (z ang. everything that is available). U nas powiedziałoby się potocznie ile fabryka dała, ale do samego filmu Lynna miało by się to trochę nijak. Dlatego polski dystrybutor postawił na zabawne według niego nawiązanie do 10 milionów dolarów, w okół których toczy się filmowa intryga. Gdy dodamy do tego, że głównym bohaterem jest dentysta, jak nic wychodzi "Jak ugryźć 10 milionów". Gdyby jednak głupi polski widz nie skumał jak dobra zabawa go czeka, na wszelki wypadek dodano przezabawny slogan-rymowankę: Czy to wypada zabić sąsiada?
Natasha Henstrige jako femme fatal.
Amanda Peet w wersji whole nine yards
(czyli evetything that is available).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz