poniedziałek, 30 czerwca 2014

Transformers: Wiek zagłady (2014)

TRANSFORMERS: WIEK ZAGŁADY

"TRANSFORMERS: AGE OF EXTINCTION" (2014)

   (Marky) Mark Wahlberg jako dopakowany wynalazca elektronik obsesyjnie opiekuńczy względem swojej 17 letniej córki, robiący jej awantury z powodu 20 letniego chłopaka! I to nie w jakiś zamierzchłych latach 50-tych XX wieku, ale wręcz w niedalekiej przyszłości (i do tego w Texasie)!!! Takie idiotyzmy są cieżkostrawne nawet w zestawieniu z gigantycznymi robotami z kosmosu, zmieniającymi się w samochody i dinozaury. A skoro już jesteśmy przy dinozaurach, to jest to jeden z najlepszych elementów filmu. Szkoda tylko, że pojawiają się w pierwszej scenie i giną po 30 sekundach.

   Drugim wartościowym składnikiem "Transformersów 4" jest Stanley Tucci, ucharakteryzowany na Steve'a Jobsa (jeśli kojarzycie jego fotki z jabłuszkiem w mig powinniście odczytać puszczone do widzów oczko gdy bohater grany przez Stanleya pojawia się w swoim biurze).

   Niestety jak dla mnie był to koniec atrakcji ciągnącego się w nieskończoność 165 minutowego filmu. Jedna minuta na blisko trzy godziny to bilans mało imponujący. I tutaj dochodzę do pytania: kto to ogląda i kto nabija gigantyczne box office'y tym filmom??? Kosztujący 210 milionów dolarów "Transformers 4" raptem tydzień po premierze już zarobił 300 mln $!!! A to przecież dopiero początek, skoro jedynka kosztowała 150 mln, a zarobiła 710, dwójka 200 - 836, a trójka 195 - ponad miliard!!!! Czy faktycznie jest na świecie aż tylu 10 latków??? No bo jeśli kręci to kogokolwiek kto ma więcej lat, to ja autentycznie obawiam się o swoje jutro...

A na koniec trochę flag...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz