Na 25 Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi pojechałem z misternie przygotowaną listą zakupów. Plan udało mi się zrealizować w ponad 80% :)
Już sama jazda busem z Pabianic do Łodzi dostarczyła nam nie lada wrażeń.
Szybka wypłata pieniążków z bankomatu, piwko/pepsi w parku i w te pędy do Wytwórni, gdzie podobno można było zakupić bilety (Bilety do nabycia w Atlas Arenie oraz w sobotę w Wytwórni - info z festiwalowej strony). Niestety uprzejmy pan w portierni poinformował nas, że bilety można kupić po godzinie 19:00. To ciekawe, bo imprezy w Atlas Arenie miały zakończyć się o 19:30. Nic to! Ruszyliśmy do celu z nadzieją na to, że kolejka się skróciła. Niestety byliśmy w błędzie...
Do środka wkroczyliśmy około południa i przez następne dwie godziny przeciskaliśmy się przez tłumy fanów komiksów napełniając - z coraz większym uśmiechem i cieńszym portfelem - nasze torbiska ;)
Pierwsza kasa poszła na "Dorwać Jiro!" (Mucha Comics). Cena z okładki 59zł. Na stoisku aż o 18zł taniej! Zakup zgodny z planem, a nawet poniżej kosztów jakie sobie założyłem ;)
"Logan", czyli japońskie przygody Rosomaka. Znów Mucha Comics. Cena z okładki 35zł. Na stoisku 24zł. I znów poniżej planowanego budżetu :)
Przemierzając poziom 2 nie mogłem się oprzeć, aby nie zaglądnąć na ekspozycję klocków LEGO ;)
Z niekupionych komiksów żałuję jednego, "Praga gada o wojnie!". Bardzo interesujące wydawnictwo będące swoistą antologią wspomnień najstarszych żyjących Warszawiaków, które na komiksy zamienili uznani graficy z Polski i zagranicy. Cena albumu wynosiła 50zł, jednak jego zakup gwarantował otrzymanie drugiego tomu, "Praga gada o pokoju", za darmo. Niestety, mój budżet tego zakupu nie przewidywał :(
Fanem WILQa jestem od czasu jego pierwszych przygód z "Produktu". Mam pierwsze 18 zeszytów oraz 20, a także pierwszy kolorowy tom w twardej oprawie. Brakujący numer 19 również był zaplanowanym zakupem. Wahałem się przez chwilę nad albumem "The Best Of Wilq", ale ostatecznie odpuściłem.
Pierwszy nieplanowany zakup. Pięknie wydana mała książeczka z najbardziej obscenicznym komiksem jaki widziałem w życiu (oczywiście oprócz tych, które sam rysowałem w podstawówce). Za "Zaklęcie Boga Pytona" i "Wilq 19" zapłaciłem zdaje się 35zł. Do tego w gratisie dostałem "Historię anioła".
Na Festiwalu planowałem także spotkać Łukasza Kowalczuka, którego poznałem na zeszłorocznej edycji, a który to zgodził się namalować plakat firmujący trzecią odsłonę Festiwalu Filmowego "Kocham Dziwne Kino". Zgodnie z umową dostarczyłem mu jeden egzemplarz plakatu i zgodnie z planem zakupiłem od niego zestaw przypinek z bohaterami jego najnowszej serii komiksowej "Vreckless Vrestlers". 25zł.
Kolejnym komiksowym zakupem były dwa zeszyty z przygodami kultowego polskiego bohatera, Tajfuna. "Tajfun: zagadka układu C-2" to historia, która swoją premierę miała w 1984 roku, czyli 30 lat temu, na łamach "Świat Młodych". Drugi zeszyt to przygotowana właśnie z okazji 30 rocznicy antologia, w której młodsi twórcy (być może wychowani na Tajfunie) składają hołd Tadeuszowi Raczkiewiczowi, czyli ojcu Tajfuna ;) Obie pozycje kosztowały mnie 42zł.
Wreszcie na koniec zawitałem na stoisko Egmontu, gdzie nabyłem za 38,50zł (spodziewałem się ciut tańszej ceny) "Zabójczy żart". Niegdysiejsze wydanie TM-Semic sprzedałem swego czasu na Allegro. W zasadzie tego nie żałowałem, po prostu chciałem mieć tą historię w wydaniu godnym jej treści. I już mam :)
Planowałem wydać 200zł. Wydałem 205zł, można więc powiedzieć, że zmieściłem się w budżecie (no chyba, że doliczymy do tego wejściówkę - 10zł). Nie udało mi się kupić "Thor - Ostatni wiking". Trudno, pewnie jeszcze kiedyś nadarzy się okazja. A teraz zabieram się za lekturę. Od czego by tu zacząć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz