PĘKNIĘCIA W BETONIE (2014)
"RISSE IM BETON"
reż. Umut Dag
SZACUNEK LUDZI ULICY
Mikail jest nastolatkiem marzącym o karierze rapera. Wychowywany jedynie przez matkę (jego ojciec odsiaduje wieloletni wyrok za zabójstwo i narkotyki), otoczony betonowymi blokowiskami, ma dość życia w biedzie. Marzenia jednak kosztują, szczególnie gdy nagrywa się pierwszego mixtape'a, którym zamierza się pochwalić przed prawdziwą gwiazdą hip hopu (AZAT). Aby sfinalizować nagranie i opłacić menagera, Mikail decyduje się dealować trawką u gangstera, w rewirze którego jest najpopularniejszy klub w mieście. Dość szybko orientuje się, że młodzież łasa jest nie tylko na takie łakocie. Zdecydowanie szybszym zarobkiem wydają się pigułki. To działka Yilmaza, konkurencyjnego gangusa. Nie trzeba być geniuszem żeby wymędrkować, że taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie...
Ertan wychodzi z więzienia po odsiedzeniu 2/3 wyroku. Garował za morderstwo i narkotyki. Zostawił żonę z dzieckiem (dziećmi? bo jest jeszcze dziewczynka, ale mało istotna dla fabuły), do której - wyrokiem sądu - ma zakaz zbliżania się. Nie odnajduje też schronienia u własnej matki, gdyż rodzony brat stawia stanowcze ultimatum - Ertan albo on. Dawni kumple namawiają go do powrotu na złą drogę, ale dziesięcioletnia odsiadka dała Ertanowi sporo do myślenia. Nie ma zamiaru tam wrócić. Jedyne czego chce to zbliżyć się do swojego syna...
Ścieżki tej dwójki będą się przecinały w filmie wielokrotnie, a widz - wiedziony za rękę przez reżysera - przekona się, że nie ma czegoś takiego jak szacunek ludzi ulicy, a liczy się jedynie miłość ojcowska. Ertan w chwili pójścia do więzienia stracił wszystko: żonę, która odwróciła się od niego, syna, któremu konsekwentnie wymazywano z pamięci obraz ojca, brata, który się go wyparł, aż po kolegów, którzy nie zaprzątali sobie głowy odwiedzaniem go. Po wyjściu na wolność w tych relacjach niewiele się zmieniło. Na dodatek dowiaduje się, że jego syn poważnie naraził się nieodpowiednim ludziom. Cudowne marzenie o niepójściu ponownie za kratki może się nie ziścić. Mikail dopiero rozpoczyna przygodę z dorosłym życiem, a już niebawem przekona się, że dziewczyny nie są wierne, kumple nie są lojalni, a pracodawcy traktują cię jak śmiecia.
Czy więc film jest jedynie zlepkiem mentorskich rad udzielanych widowni przez Umuta Daga? Kwestia nastawienia. Według mnie od obrazu bije szczerością i troską. Jest tu wiele prawdy życiowej podanej z perspektywy dwóch pokoleń, tym bardziej wiarygodnej, bo bardzo dobrze - nomen omen - zagranej (Murathan Muslu i Alechan Tagaev). To, że przestępstwo nie popłaca wiemy doskonale, ale reżyser zamiast oceniać, pokazuje jak trudne potrafi być oderwanie się od korzeni. Kawałek solidnego męskiego kina... również dla pań...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz