wtorek, 15 września 2015

Hauersploitation 02 - Anioł śmierci (1994)

ANIOŁ ŚMIERCI / BEYOND FORGIVENESS (1994)

reż. Bob Misiorowski


   Prasa dudniła, że Amerykanie kręcą film w Polsce. Dystrybutor także - żeby nie byłą wątpliwości - na okładce kasety wideo zaznaczył, że oto przed Państwem Amerykański film akcji nakręcony w Polsce! I to jest najbardziej szczery i niewinny chwyt reklamowy jaki tylko można sobie wyobrazić. Wynika z niego wszystko i w zasadzie nic. Oczywiście każdy Polak wypożyczy, z patriotycznego obowiązku chociażby, a czy to co zobaczy jemu się spodoba... kwestia indywidualna.


   Zacząłem tak jakbym się czepiał. No ale czego mam się czepiać? Że Amerykanie uważają Polskę za dziki kraj leżący gdzieś w Rosji? (Jakby się nad tym bardziej zastanowić to nie aż tak bardzo mijają się z prawdą.) Z takim wizerunkiem trzeba się było pogodzić, aczkolwiek przez te 20 lat, które minęły od premiery, Polska chyba jednak troszkę zyskała w oczach Zachodu. Dla współczesnych dzieciaków jest też dodatkowa gratka: mogą zobaczyć jakie bryki śmigały wówczas po polskich drogach. Maluchy, duże fiaty, polonezy, żuki, nysy. Łezka kręci się w oku. Przejdźmy do fabuły...


   Marty, młodszy brat Franka, bardzo chce iść w jego ślady - zostać detektywem chicagowskiej policji. Niestety nie będzie mu to dane. Zginie zastrzelony przez miłośnika skaryfikacji tuż po odtańczeniu polki na własnym weselu (możemy się tu pospierać czy polka to taniec polski czy czeski?). Frank, naoczny świadek zdarzenia, musi pomścić brata. Trop wiedzie z Ameryki do Polski, gdzie panoszy się ruska mafia, a doktor Religa Lem przeszedł na ciemną stroną mocy i handluje ludzkimi organami...


   Przechodząc do obsady rzućmy jeszcze raz okiem na okładkę wideo dystrybutora NVC. Połowę okładki - połową swojej twarzy - zajmuje Rutger Hauer i choć gra tutaj rolę w najlepszym wypadku drugoplanową, to i tak wiadomo, że dla niego warto ten film (będzie/było) wypożyczyć. Następnie Joanna Trzeciepińska - takie cudo miała na wyciągnięcie ręki polska kinematografia, a pozwoliła jej grać w durnych serialach (m.in. "Rodzina zastępcza", "Barwy szczęścia"), zamiast pisać główne role w filmach kinowych. I na końcu Thomas Ian Griffith, który gra w "Aniele śmierci" rolę najważniejszą. Tuż po premierze "Niepohamowanej siły" wróżono Thomasowi karierę na miarę Van Damme'a czy Seagala. Niestety prognozy się nie sprawdziły.

   Czegoż tutaj nie ma? Płonące żuki, kolesie w rejbanach z kałachami na ryneczku przy wtórze francusko brzmiącego akordeonu, walka karate z pracownikami rzeźni, polonez wjeżdżający pędem w zestawy plastikowych mebli ogrodowych - od razu widać, że Amerykanie kasy nie szczędzili (podobno wydano 3,5 miliona $). Trzeci (z siedmiu; m.in. "Atak rekinów") film wyreżyserowany przez Boba Misiorowskiego przeznaczony był oczywiście na rynek wideo, ale w Polsce trafił także na ekrany kin. Od 2005 roku dostępny jest również na płytach DVD (już bez wizerunku Rutgera Hauera na okładce; Thomas Ian Griffith pozostał, ale jego nazwisko zastąpiło nazwisko Artura Żmijewskiego, który w filmie przez 5 minut gra brata Griffitha). Ahhh, ten biznes...

2 komentarze:

  1. Bardzo dobry cykl, czekam na Omega Doom! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemnie się go oglądało. Polska + Rutger Hauer + szybka akcja. Trochę za mało Rutgera, ale czasem musiał upiększać filmy z drugiego planu. Co do Trzepiecińskiej to był to jeden z ostatnich jej filmów. Potem zaczęła grać w serialach i jej kariera upadła.

    OdpowiedzUsuń