LEATHERNECKS (1989)
reż. Ignazio Dolce (jako Paul D. Robinson)
Uwielbiam filmy o wojnie w Wietnamie kręcone w latach 80. XX wieku z przeznaczeniem głównie na rynek wideo. Najlepsze są te, w których Włosi udają Amerykanów, a Filipińczycy Wietnamczyków, ale do rzeczy ;)
Terminem leathernecks zwykło się nazywać członków Amerykańskiego Korpusu Marines. Twardogłowi (jak przetłumaczył tytuł polski dystrybutor Best Film) to odział takich właśnie komandosów, którzy robią co mogą, by dociągnąć do końca służby i nie dać sobie wpakować kuli w łeb. Inteligencja i ogłada być może nie są ich najmocniejszą stroną, ale to w końcu żołnierze, a ci mają być odważni i waleczni, i nasi bohaterowie dokładnie tacy są. Po dobrze wykonanym zwiadzie lubią sobie zajarać trawkę i wydupczyć kilka wietnamskich wieśniaczek. Armia być może takich zachowań nie popiera, ale skłonna jest przymykać na nie oko. Tę wietnamską wojenną sielankę przerywa dopiero pojawienie się wysoko postawionego oficera, który bada sprawę handlu amerykańską bronią.
Sprzedawanie amerykańskich M16 Viet Congowi, który zaopatrywał się w dawnym Związku Radzieckim w zdecydowanie mniej zawodne na polu walki kałasznikowy (AK-47), wydaje się pomysłem nieco naciąganym, ale powiedzmy sobie szczerze - cała ta wojna była jednym wielkim przekrętem. Najważniejsze, że cała reszta tutaj działa jak w zegarku. Gwałty i rasizm są na porządku dziennym, a doraźne serie z karabinów zawsze skutkują ścielącym się gęsto trupem. Dodajmy do tego fotogeniczne amerykańskie mundury i helikoptery pieszczotliwie nazywane Huey, pola ryżowe i wysokie palmy, a otrzymamy to co tygrysy lubią najbardziej ;)
W latach 1988-1990 Ignacio Dolce, podpisujący się amerykańskobrzmiącym pseudonimem Paul D. Robinson, nakręcił cztery filmy. Oprócz "Twardogłowych", o wojnie w Wietnamie traktował także "Ostatni pluton" (Best Film), ale także "Dowódca - ostatni amerykański żołnierz" (Imperial) oraz "Ostatni lot do piekła" (Somar) można zaliczyć do post-wietnamskiego boomu wideo ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz