wtorek, 12 marca 2013

Przegląd filmów 8mm cz.1

Niezbadane są ścieżki, którymi dane nam jest przemierzać nasz żywot. Pojawienie się nośników DVD i ogólnej cyfryzacji wszystkiego niemal przekonało mnie, że od teraz będę podążał już tylko do przodu. Z duchem czasu i postępem technologicznym. Gówno prawda.
Gdy coraz więcej miejsca na półkach sklepowych zajmują płyty Blu-ray, wypierając nie do końca spenetrowany (przynajmniej w naszym pięknym kraju) nośnik DVD, ja nie dość, że coraz częściej kupuję kasety VHS, to jeszcze oddaję się perwersyjnym uciechom podczas seansów z prawdziwego celuloidu w warunkach domowych (bo ostatnio nawet w kinie nie uświadczysz żywej taśmy). 
 Od chwili gdy Paweł Kaczmarek nabył projektor 8 mm, wiadome było, że seans filmowy (a w zasadzie "przegląd", bo filmów miało być co najmniej kilka za względu na krótki czas trwania rolek) jest nieunikniony. Kwestią czasu i odrobiny szczęścia podczas licytowanych na eBayu aukcji było kiedy to nastąpi i co znajdzie się w repertuarze. 
W końcu nadszedł ten dzień, ale warto było na niego cierpliwie czekać. Rozpoczęliśmy od animowanego filmu "THE FLINTSTONES - ASTRO-NUTS". Niemieckie napisy tłumaczył niczym wytrawny lektor organizator przeglądu, a rzecz traktowała o przygotowaniach Freda i Barneya do wystrzelenia w kosmos. Rakieta zrobiona była z pnia drzewa. 
 Następnie przeszliśmy w rodzime klimaty: "BOLEK I LOLEK NA WAKACJACH - PRZYGODA W PUSTYNI". Jak nietrudno było się domyślić, w Pustyni Błędowskiej. Fatamorgana i krowa udająca wielbłąda - Polak potrafi.
Kolejnym punktem pełnego atrakcji wieczoru był "SIGHTS OF LONDON", dokument przedstawiający Londyn lat 60. nakręcony w kolorze na Super 8. Krótko, ale konkretnie. To co charakterystyczne dla stolicy Anglii zostało pokazane.
Po krótkiej przerwie powróciliśmy do kolejnego dokumentu, kto wie czy nie najciekawszego filmu wieczoru - "MONSTERS OF THE DEEP". Polowanie na rekiny i mieczniki. Walka rekina z ośmiornicą. 100% realizmu kręcone w latach 30. XX wieku. 
 Następnie zaprezentowane zostały trzy krótkie filmiki z Charlie Chaplinem. "CHARLIE CAUGHT OUT", "CHARLIE AT THE BALL" i "CONSTABLE CHARLIE". Piekarz Charlie zostawia ślady mąki na tyłku żony szefa; Charlie kopiący w tyłek pana o słusznej posturze na środku tanecznego parkietu (obaj panowie tańczą z partnerkami); Charlie jako policjant kontra rodzina patologiczna. Nie trzeba być wielkim fanem Chaplina żeby morda sama cieszyła się na jego widok.
Na koniec największy film, ale zarazem najkrótszy wycinek z pełnometrażowego "MIGHTY JOE YOUNG" z 1949 roku. Twórcy King Konga, Merian C. Cooper i Ernest B. Schoedsack w doskonałej formie, oraz początkujący Ray Harryhausen w jeszcze lepszej ;-)
Najczystsza magia kina, którą można uzyskać w warunkach domowych. Już nie mogę się doczekać kolejnego przeglądu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz