wtorek, 22 października 2013

ULICE NĘDZY (1973)

ULICE NĘDZY

"MEAN STREETS"(1973) 

reż. Martin Scorsese

   Pierwszy gangsterski film Martina Scorsese jest zarazem najbardziej autobiograficzną wypowiedzią reżysera. Takie właśnie ulice Martin znał od podszewki, dlatego autentyzm bije z tego obrazu poruszająco. Staczający się po równi pochyłej Johnny Boy (Robert De Niro) oraz jego przyjaciel i anioł stróż Charlie (Harvey Keitel) to postaci na wskroś tragiczne. Z każdą minutą widz dobitnie zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma dla nich ratunku. Właśnie minęło 40 lat od premiery "Ulic nędzy".

    Oczywiście o zaletach filmu można by długo pisać, ja jednak ograniczę się do skomplementowania dwóch scen. Pierwszą, jest pierwsze pojawienie się Charliego w klubie. Wraca z kościoła, gdzie przystąpił do spowiedzi i przyjął komunię. Dostał też pokutę, którą uważa za nieadekwatną do swoich grzechów. Według niego sam powinien wymierzyć sobie karę, którą okaże się wsadzanie palca w płomień, ale mniejsza z tym, gdyż oto wchodzi do klubu. A w zasadzie powinienem napisać płynie. Każdy go tutaj zna, każdy miło wita, wolno mu wszystko, nawet dołączyć do tancerek na scenę. W tle słyszymy Rolling Stones w utworze "Tell Me". Równie udane wejście do klubu zaliczy John Travolta w "Gorączce sobotniej nocy" i Ray Liotta w "Chłopcach z ferajny".


   Drugą perełką jest kolejna wizyta w klubie, kiedy Charlie pije do upadłego. Tym razem przodem do kamery. On zdaje się zachowywać równowagę, a wszystko wokół niego wiruje (motyw wykorzystywany często we współczesnych teledyskach). Chips grają utwór "Ricochet Biscuit".


Na koniec kilka ładnych plakatów i fotka z planu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz