ZAGINIONY W AKCJI 2: POCZĄTEK (1985)
"MISSING IN ACTION 2: THE BEGINNING"
reż. Lance Hool
Jak doszło do realizacji filmu "Zaginiony w akcji 2: Początek" pisałem przy okazji części pierwszej, więc zamiast się tutaj powtarzać odsyłam Was do tamtej recenzji. Pozwolę sobie natomiast podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z mojego pierwszego seansu. Był rok 1987, mój wujek mieszkający po sąsiedzku piętro niżej był wówczas świeżo upieczonym szczęśliwym posiadaczem nowego magnetowidu, a że przy okazji był gościnny i skory podzielić się swym szczęściem zapraszał mojego tatę i mnie na wspólne seanse. Wujek lubował się głównie w kinie akcji, czym skutecznie zaraził również mnie. To u niego obejrzałem po raz pierwszy dwie części "Rambo", "Amerykańskiego wojownika", dylogię "Bronx Warriors" (przetłumaczoną jako "Motłoch") oraz właśnie "Zaginionego w akcji". Pamiętam, że wówczas większe wrażenie zrobiła na mnie część druga. Prawdopodobnie dlatego, że jej akcja rozgrywała się podczas wojny w Wietnamie.