"AMERICAN NINJA 2: THE CONFRONTATION" (1987)
Zastanawialiście się kiedyś jak to jest z tymi filmowymi bohaterami? Niczym magnes ściągają na siebie kłopoty. Chuck Norris, Steven Seagal, Jean Claude Van Damme
i cała masa innych, gdziekolwiek się nie pojawią, cokolwiek nie zrobią,
kimkolwiek w danym filmie nie są - zawsze ściągają na siebie kłopoty.
No cóż, taki los bohaterów filmów akcji. Chwała im jednak za to, że z
największych opresji ku naszej uciesze, potrafią wyjść zwycięsko. Nie
inaczej jest z Michaelem Dudikoffem. Całe szczęście, że najczęściej tymi kłopotami są fajtłapowaci ninja.
Tym razem Joe Armstrong i Curtis Jackson zostają oddelegowani na Karaiby, by rozwiązać zagadkę amerykańskich żołnierzy, którzy znikają w tajemniczych okolicznościach. Jak się okaże, miejscowy milioner Lew Berg, formuje oddział niezwyciężonych ludzi, dzięki któremu chce zapanować nad światem. Ot, kolejna fanaberia nieprzyzwoicie bogatych ludzi. Każdego taki pomysł prędzej czy później nawiedza, wiadomo.
Od nakręcenia części pierwszej minęły dwa lata, w trakcie których Michael Dudikoff najwyraźniej nie próżnował jeśli chodzi o zapoznawanie się ze sztukami walki. Dzięki temu podniósł się też poziom samych walk (czytaj choreografia pojedynków).
Na głowie ma modny balejaż (że niby takie włoski od słoneczka, jak Mateusz Kusznierewicz ;-p), w cywilu nosi się w jeansach i skórze. I znów nie ma na niego mocnych...
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz