"AMERICAN NINJA 3: Blood Hunt" (1989)
Podekscytowany obejrzeniem drugiej części cyklu "Amerykański ninja", wyczekiwałem części trzeciej. Michael Dudikoff w "2" odnotował wyraźny postęp względem "1", cóż to się dopiero będzie działo w "3", myślałem. Jakież wielkie było moje rozczarowanie gdy okazało się, że w "3" nie gra mój ulubiony pogromca zamaskowanych wojowników. Nie mogłem się z tym faktem pogodzić. Obecność Steve'ego Jamesa niczego nie rekompensowała.
Oddajemy jednak sprawiedliwość faktom. Dudikoffa zastąpił David Bradley, który nie musiał udawać, że umie walczyć. On naprawdę potrafił się bić, musiał tylko udawać, że potrafi grać, a z tym już było niestety gorzej ;-)
Na wyspie Trian, w tajnym laboratorium fabryki lekarstw, pewien farmaceuta wyprodukował groźnego wirusa, którego zamierza sprzedawać terrorystom. Zanim jednak produkt finalny trafi "na rynek", Kobra (bo taką ksywą posługuje się nasz pomysłowy doktorek) chce go wypróbować na jakimś supermocarzu. Nie ma lepszego sposobu na znalezienie kogoś takiego jak wyłonienie go w turnieju karate (no pewnie!). Jak nietrudno się domyślić, Kobra zadrze z niewłaściwymi skurwielami...
Urodzony w Teksasie Brad Simpson (bo tak brzmi prawdziwe nazwisko Davida Bradleya) jako mały chłopiec zaliczył epizody w dwóch filmach ("Force Of Steel" i "The Hard Ride"). W 1989 roku mając już spore zasługi w karate przyjął rolę w filmie "Amerykański ninja 3: Blood Hunt" i tak zaczęła się jego faktyczna przygoda z kinem. Do 1997 wystąpił jeszcze w 14 filmach, po czym zszedł ze sceny... niepokonany... czy jakoś tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz