niedziela, 11 listopada 2012

Twitter



 "Na jakim ty świecie żyjesz? Ja nie potrzebuję przyjaciół. Ja potrzebuję fanów." - mówi jedna z bohaterek filmu "KRZYK 4" w reżyserii Wesa Cravena.

   Facebooki, twittery, blogi, myspace'y... Faktycznie w dobie internetu posiadanie przyjaciół z krwi i kości, z którymi możemy się umówić na piwo, zdecydowanie spowszedniało. Wystarczą wirtualne lajki żebyśmy poczuli się lepiej, a jeśli już tak bardzo chcemy z kimś pogadać korzystamy ze skype'a, albo innych chatroomów.

   W wirtualnym świecie to MY decydujemy o naszej kreacji i to MY zawsze mamy rację, i to MY zawsze jesteśmy przy głosie. Jeżeli zapodany przez nas temat chwyci i dostaniemy masę lajków to będziemy wniebowzięci. Jeśli nie - spróbujemy czegoś z zupełnie innej beczki. Jeśli natomiast nasz post, tweet lub cokolwiek innego, spotka się z dezaprobatą naszych tak-zwanych-przyjaciół, cóż... wtedy po prostu ich zablokujemy...

   Wczorajszego wieczoru zasiliłem szeregi tweeterowców. Po co to zrobiłem mając świadomość hipokryzji tego całego wirtuala? Trochę z ciekawości, trochę żeby nie być w tyle. Cóż, na "Naszej Klasie" też byłem przez kilka miesięcy. Nie zmienia to oczywiście faktu, że prawdziwych przyjaciół cenię ponad wszystko, a do wypicia piwa w ich towarzystwie nie trzeba mnie jakoś specjalnie długo namawiać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz