"THE KID: CHAMACO" (2009)
a.k.a. "GLOVES OF STONE"
a.k.a. "FIGHTER"
reż. Miguel Necoechea
Gdybym oceniał ten film jako hollywoodzką produkcję klasy B byłbym pewnie równie bezlitosny jak ojciec naszego filmowego "Dzieciaka" (pierwszy tytuł jest cokolwiek dziwny, bowiem chamaco to po hiszpańsku tyle samo co the kid po angielsku). Biorąc jednak po uwagę, że jest to niezależna produkcja nakręcona w Meksyku z meksykańską obsadą (z trzema wyjątkami) i ekipą, potraktuję swoje zadanie jako sparing.
W postać Jimmy'ego wcielił się Kirk Harris, który film współprodukował oraz napisał do niego scenariusz wraz z Carlem Bessai i Miguelem Necoecheą, dla którego był to pełnometrażowy reżyserski debiut. Harris, zanim rozpoczął karierę aktorską, stoczył 51 zatwierdzonych amatorskich walk bokserskich. Niestety średnio się to przełożyło na stoczoną na potrzeby filmu walką. Kamera jest roztrzęsiona, prowadzona z ręki, a kadrowane najczęściej są duże zbliżenia. Następnie mamy walkę sparingową grającego Abnera Alexa Perea. Ta także nie wypada imponująco, bo zgodnie ze scenariuszem imponująco wypadać nie może. Jedynej pikanterii dodaje fakt, że została nakręcona w sali bokserskiej należącej do siedmiokrotnego mistrza świata w trzech kategoriach wagowych, Marco Antonio Barrery, który pojawia się na sekundę w filmie.
Ostatnią scenę walki (i filmu) bynajmniej nie można nazwać ukoronowaniem seansu, ale faktycznie wypada chyba najciekawiej.
Magnesami mającymi przyciągnąć potencjalnych widzów były osoby Martina Sheena i Michaela Madsena. Tyle, że Madsen był wówczas na takim etapie kariery, że grał w czym go chcieli i za co mogli mu cokolwiek zapłacić. W samym 2009 roku wystąpił w 17 produkcjach. Tutaj pojawia się w kilku scenach, które pewnie nakręcono jednego dnia. Nieco lepiej prezentuje się Martin Sheen. To jedna z centralnych postaci, poza tym aktor mówi tu w większości po hiszpańsku, więc jednak jakieś aktorskie zadanie to było (ale też bez przesady, bo pamiętać należy, że ojciec aktora był z pochodzenia Hiszpanem, a jego prawdziwe nazwisko to Ramón Antonio Gerard Estevez).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz