sobota, 10 stycznia 2015

Szwadron zemsty (1986)

SZWADRON ZEMSTY

'"AVENGING FORCE" (1986)

reż. Sam Firstenberg


   Jest taka niepisana zasada, o której się nie mówi, że gdy film zaczyna się od polowania na ludzi to po prostu nie może być zły. Gdy dodamy do tego Michaela Dudikoffa w roli głównej, za kamerą postawimy Sama Firstenberga, a pieniądze na wszystko ze studia Cannon, to nie może nie być HIT!

   Matt Hunter odwiedza swego dawno niewidzianego przyjaciela Larry'ego Richardsa, w jego rodzinnym Nowym Orleanie. Larry jest politykiem ubiegającym się o urząd senatora. Oprócz sporej rzeszy zwolenników, ma też niestety przeciwników. Niby nie chce zawracać tym głowy Mattowi, bo w końcu jest Mardi Gras (hucznie obchodzony ostatni dzień karnawału), ale ten i tak niebawem o wszystkim się dowie. Tajna ultraprawicowa organizacja o nazwie Pentagram (Pentangle) miała przed laty chrapkę na spory obszar parku, który planowali zrównać z ziemią i wybudować tam fabrykę chemiczną. Larry pokrzyżował ich plany. Teraz to on jest na celowniku. Całe szczęście ma przy boku Matta Huntera i wie, że może na niego liczyć.

   Kiedy Michael Dudikoff mówi "Możesz na mnie liczyć", to ja tutaj, po drugiej stronie ekranu wiem, że on mówi do mnie. Jego słowa są gwarancją, że do końca seansu będzie we mnie buzować adrenalina. No bo czy Amerykański Ninja może się mylić? Nie mylili się też szefowie wytwórni filmowej Cannon, że "zwycięskiego składu się nie zmienia", i tak oto Michael Dudikoff ponownie połączył siły z czarnoskórym Stevem Jamesem, a stanowisko reżysera objął Sam Firstenberg. Ta trójka rok wcześniej nakręciła "Amerykańskiego Ninję", a już za rok miała nakręcić jego kontynuację. Choć niewiele brakowało by Matta Huntera zagrał Chuck Norris, który de facto wcielił się w postać o tym samym imieniu i nazwisku w filmie "Inwazja na U.S.A." (1985). To byłby z pewnością zupełnie inny film (miał nosić tytuł "Night Hunter", który to zresztą zaadaptowano do niemieckiego wydania wideo) i wcale nie jestem przekonany czy lepszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz